wtorek, 11 maja 2010
kwiat gruszy (tak sądzę;-))
Chłodno, pochmurno, mokro, gdzieś w najdzikszym zakątku, tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, rosną sobie jabłonie i grusze. W pochmurny dzień miejsce to ma o wiele mniej uroku. Kiedy zaś słońce swym dobrodziejstwem ozdobi ponurą dolinę, z nieprzystępnego krajobrazu wyłania się idylla, o której pisali już staropolscy pisarze...
Póki co, same kwiaty, ale jak tylko zapnę następnym razem szeroki, może będzie coś ciekawszego.
Plusem pochmurnego dnia było dobre światło, bo przecież ONO dyktuje warunki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziekuję za Twój komentarz.