środa, 21 lipca 2010

"...Siła i łagodność, splecione w nierozerwalnym uścisku... "



Jeśli w swoim życiu zdążymy odnaleźć siebie, możemy pokusić się o stwierdzenie, że jednak jesteśmy szczęściarzami!. Myślę, że do takich należy Gosia. Jej pasje wplatają się w Jej życiorys i Gosia jest doskonałym przykładem na to, jak bardzo pozory mogą mylić.
Jak w tak spokojnej, zrównoważonej kobiecie, mogą drzemać tak silne...no właśnie co? namiętności do tańca!.
Przedstawione fotografie póki co nie zahaczają o tematykę tańca, ale myślę, że staną się formą Intro do kolejnych /za jakiś czas/.Ps. Gosiu -nie będziemy miały wyjścia, słowo się rzekło;-)!
Więcej fotografii na stronie w folderze "Ludzie" oraz "Charaktery"



Oto, co sama mówi o sobie:
"Stosunkowo późno zaczęłam odkrywać swoje pasje i samą siebie…
Był czas, że chciałam zostać wojownikiem… choć wcale nie mam duszy wojownika. Zapamiętale zgłębiałam sztuki walki by udowodnić sobie, że jednak mogę i potrafię być twarda. Aż wreszcie, zupełnie niespodziewanie odkryłam… taniec. Siłę i łagodność, splecione w nierozerwalnym uścisku...
Zaglądałam do tego nowego dla mnie świata, ukradkiem, przez lekko uchyloną kotarę. Zachwycały mnie ulotny wdzięk i piękne linie. Jego zwodniczą moc dostrzegłam dopiero wtedy, gdy całkowicie mną zawładnął i oczarował bez reszty. Zrozumiałam wówczas, że taniec przenosi na skraj czasu i przestrzeni dostarczając przyjemności, której absolutnie nie jestem w stanie się oprzeć…:-)"