środa, 16 marca 2011

Iza...




Iza...wywarła na moim życiu spore wrażenie. Moje wsparcie, moja rodzina, bratnia dusza. Wspólnie mogłyśmy przeżywać pierwsze miłosne doświadczenia, byłyśmy wzajemnymi świadkami swych wzlotów i upadków. Dzieliłyśmy się pieniędzmi, garderobą, jedzeniem;-), a w trudnych chwilach, ratując się, brałyśmy na siebie "przewinienia" innych;-)/Wiesz, o czym piszę...?/;-)

Kiedyś nie zapominałam. Potem nasze drogi się rozeszły. Na szczęście znów możemy być "bliżej" mimo tej odległości.

Izuś: Spełnienia marzeń, prawdziwych przyjaciół, dystansu do życia i pomyślnej przyszłości!. Ściskam i pozdrawiam

P.s. Już dawno miałam ochotę coś Ci zadedykować na blogu, w końcu mam okazję;-)